Rynek energii wstrzymał oddech – Ministerstwo Energii odkryło karty w projekcie nowelizacji Prawa energetycznego oraz ustawy o OZE (nr UD284). Na stole leżą trzy rewolucyjne zmiany, które przemodelują handel energią w Polsce. Po pierwsze: powrót obliga giełdowego na energię elektryczną na poziomie aż 80%. Po drugie: dokręcenie śruby na rynku gazu. I po trzecie – zmiana, na którą czekali wszyscy inwestorzy wiatrowi i fotowoltaiczni: nowe zasady rozliczeń przy nierynkowym redysponowaniu. Co to oznacza dla Twoich kontraktów?
1. Powrót króla, czyli obligo na poziomie 80%
Ministerstwo Energii stawia sprawę jasno: transparentność cenowa ma być priorytetem. Projekt zakłada przywrócenie obowiązku sprzedaży energii elektrycznej na giełdzie (obligo) na bardzo wysokim poziomie 80%. To wyraźny sygnał, że mechanizmy rynkowe mają dyktować ceny dla odbiorców końcowych, a nie gabinetowe ustalenia wewnątrz grup kapitałowych.
Dla kogo wyjątki? Ustawodawca przewidział jednak istotne wyłączenia, które chronią specyficzne modele biznesowe. Z obowiązku giełdowego zwolniona ma być energia:
- Dostarczana do odbiorcy linią bezpośrednią (to kluczowe dla Przemysłu 4.0 i autoprodukcji!).
- Wytworzona w instalacjach OZE o mocy poniżej 10 MW.
- Wytworzona w jednostkach niebędących OZE o mocy do 50 MW.
- Pochodząca z kogeneracji (o sprawności > 52,5%).
- Zużywana na potrzeby własne oraz niezbędna do realizacji zadań operatorów (OSP/OSD).
2. Rynek gazu: Płynność przede wszystkim
Zmiany nie ominą też błękitnego paliwa. Projekt zakłada drastyczne podniesienie obliga na gaz ziemny – z obecnych 50% do 85%. Patrząc na dane URE za 2024 rok, gdzie ponad 70% gazu i tak przeszło przez TGE, widać, że rynek jest na to gotowy. Wniosek: Dla odbiorców przemysłowych oznacza to większą pewność, że ceny w ofertach będą odzwierciedlać realną sytuację podażowo-popytową, a nie marże sprzedawców.
3. Rewolucja dla OZE: Redysponowanie a umowy PPA
To zdecydowanie najważniejszy punkt dla sektora OZE. Do tej pory, gdy operator sieci (PSE lub OSD) wydawał polecenie ograniczenia pracy farmy (redysponowanie nierynkowe), wytwórca miał problem. Nie produkował energii, więc nie mógł wywiązać się z kontraktu cPPA (Corporate Power Purchase Agreement). Było to traktowane jako niewykonanie umowy, często bez winy wytwórcy.
Nowe rozwiązanie: Projekt UD284 zakłada, że w rozliczeniach stron uwzględniana będzie również energia, którą farma wyprodukowałaby, gdyby nie polecenie operatora. Wolumen “energii utraconej” ma być wyliczany na podstawie precyzyjnych zasad określonych w Instrukcjach Ruchu i Eksploatacji Sieci (IRiESP i IRiESD).
Komentarz ekspercki: To przejaw odpowiedzialności legislatora. Prawo w końcu zaczyna nadążać za fizyką systemu i realiami biznesowymi. Dzięki temu ryzyko regulacyjne przy umowach PPA drastycznie spada, co powinno przełożyć się na lepsze warunki finansowania nowych inwestycji OZE przez banki. Porządkujemy relacje handlowe, w których wytwórca przestaje być zakładnikiem bezpieczeństwa sieci.
O autorze: Nazywam się Miron Tadych. Jestem radcą prawnym specjalizującym się w prawie energetycznym i procesach inwestycyjnych. W ramach marki Prawo z energią pomagam inwestorom i firmom bezpiecznie przejść przez transformację energetyczną.
Miron Tadych Kancelaria Prawna || Miron Tadych Radca Prawny || Prawnik prawo energetyczne || Prawnik OZE || Prawnik Inwestycje || Prawnik farma wiatrowa || Prawnik spółdzielnie energetyczne || Prawnik drogi publiczne || Prawnik nieruchomości || Prawnik klastry || Prawo z Energią


Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.